To co lubię, to co kocham...

"Hej, cześć!" - takie powitanie zazwyczaj możecie usłyszeć w filmach Karoliny z kanału Come Book. Jej akcja z motywem na dany miesiąc zainspirowała mnie do stworzenia własnego TBR-u.

Karolina wybrała na październik motyw szeroko pojętego feminizmu. Bohaterka może być "typową feministką", która radzi sobie sama ze wszystkim - od wniesienia zakupów na 6 piętro bez windy, przez naprawę samochodu, po walkę z kosmitami. Takie kobiety są rzadko spotykane w realnym życiu, ale też w książkach. Często czytanie o tak bardzo niezależnej białogłowie wywołuje sprzeczne emocje. Z jednej strony super, że jest tak samodzielna, ale z drugiej strony czytelnik czuje się nieco skonfundowany, ponieważ każda kobieta miewa gorsze dni i potrzebuje pomocy w wielu przypadkach (albo chociaż męskiego ramienia, żeby móc się w nie czasem wtulić).

Kolejny rodzaj feminizmu jest już łagodniejszy. Mowa tutaj o wojowniczce-kobiecie odważnej, pełnej życia, lecz także potrafiącej przyznać się do błędu, bez problemu proszącej o pomoc, gdy jest ona potrzebna. Tego typu bohaterki są bardzo częste w literaturze. Najczęściej pojawiają się one w książkach młodzieżowych. Osobiście lubię takie bohaterki - są nieskrępowane, ale mają też w sobie tą kobiecość i nutkę delikatności, których brakuje kobietom z powyższego punktu.

Jednak przykładem feminizmu, który jest najbliższy mojemu sercu, jest kobieta potrafiąca poradzić sobie z codziennym życiem. Trud pogodzenia pracy, życia rodzinnego i towarzyskiego, obowiązków domowych, ale przede wszystkim przetrwanie małych i dużych życiowych apokalips. Śmierć kogoś bliskiego, wypadek, choroba, kontuzja i inne zdarzenia losowe, które wpływają na bohaterkę, ale ta mimo początkowych trudności potrafi sprostać wyzwaniom rzucanym przez życie. Dodatkowo motyw przyjaciółki, mamy czy babci, która wspiera główną postać jest świetnym rozwiązaniem, a pojawia się w wielu pozycjach literackich. Taka kobieta jest zdecydowanie moim ulubionym przykładem feminizmu, który możemy pokazywać my - zwykłe dziewczyny i kobiety, bez nadprzyrodzonych zdolności.

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moim wyborem książek z tym motywem. Dzięki Karolinie bardziej nachyliłam się nad tym motywem. Chciałam wybrać z książek, które mam na swoich półkach i nie było to łatwe zadanie. Książek mam niewiele, ale nie to stanowiło problem. Pośród nieprzeczytanych książek mam niewiele książek z silną bohaterką. Jednak mimo drobnych przeszkód udało mi się wybrać kilka tytułów.

Książka #1

Książka, którą powinnam przeczytać w pierwszej kolejności jest "Księżniczka z lodu" szwedzkiej królowej kryminału. Jest to pierwszy tom sagi o Fjällbace (niewielkim miasteczku w Szwecji - rodzinnej miejscowości autorki).

Główna bohaterka, Erika Falck, dowiaduje się, że jej przyjaciółka z dzieciństwa nie żyje. Początkowo wszystko wskazuje, że Alex sama odebrała sobie życie. Jednak w trakcie dalszego śledztwa wychodzi na jaw, że za tą śmierć odpowiada osoba z zewnątrz. Erika postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i dowiedzieć się kim jest zabójca jej przyjaciółki. W tym prywatnym śledztwie pomaga jej jeden z miejscowych policjantów -Patrik Hedström. Jestem bardzo ciekawa jak ta historia się potoczy.

Jako iż bardzo polubiłam kryminały jesienną porą, to Camilla Läckberg będzie moim pierwszym wyborem. Dodatkowo książka ta jest wypożyczona z mojej miejscowej biblioteki (właśnie dlatego jest w takim a nie innym stanie) i niebawem trzeba będzie ją zwrócić. Także niedługo zabieram się za czytanie i z pewnością podzielę się wrażeniami po lekturze!

Książka #2

Tak, "Ania z Zielonego Wzgórza" autorstwa Lucy Maud Montgomery znalazła się na mojej liście książek na październik. Tutaj może nasuwać się pytanie "Czemu akurat ta książka? Nie ma w niej feminizmu". To totalnie nieprawda!

Książka ta idealnie wpasowuje się w motyw takiego "codziennego" feminizmu. Ania przyjeżdża z sierocińca, w którym nauczyła się być dosyć twardą i butną dziewczynką, do nowej rodziny. Oczywiście zaszła pomyłka, bo Maryla i Mateusz chcieli dobrze zbudowanego, nastoletniego chłopca, a przyjechała do nich ruda, drobna i młodziutka dziewczynka.

W nowym miejscu Ania zaczyna żyć na nowo. Znajduje przyjaciółkę Dianę, potrafi odnaleźć się zarówno w szkole jak i w nowym domu. Oczywiście część rzeczy przychodzi jej łatwiej, część trudniej, ale tak jest zawsze. Już w pierwszych dniach szkoły zawzięcie spiera się z Gilbertem, który (jak się później okazuje) wcale nie jest aż taki zły. Dodatkowo dziewczynka musi zmierzyć się z bardzo ciężkim emocjonalnie wydarzeniem w życiu, co dodatkowo pokazuje, że jest bardzo silna jak na swój młody wiek.

Już od jakiegoś czasu chciałam zrobić rereading tej książki i w końcu będę miała ku temu okazję! Czytałam ją jako lekturę prawdopodobnie w piątej klasie i wspominam bardzo dobrze! Chciałabym zobaczyć czy przez te kilka lat bardzo zmieniło się moje podejście do tej książki i jak będę ją wspominać po ponownym zapoznaniu się z jej treścią. Oczywiście swoimi przemyśleniami podzielę się w poście już niebawem.

Książka #3

"Szklany tron" czyli książka zalegająca na mojej półce już dobre 3 lata jeśli nie więcej... Wstyd i hańba! Nareszcie mam okazję żeby się za nią porządnie wziąć i przeczytać od początku do końca. Jak tylko dowiedziałam się, że feminizm jest motywem na październik i spojrzałam na moją biblioteczkę, to ta książka od razu rzuciła mi się w oczy i krzyczała, że koniecznie muszę ją przeczytać.

Celaena Sardothien odbywa dożywotnią karę w kopalni soli. Oczywiście nie podoba jej się to, że do końca życia musi siedzieć pod ziemią i wydobywać ten surowiec. Pewnego dnia dostaje jednak szansę od losu i może wziąć udział w turnieju na królewskiego zabójcę. Jeśli uda jej się wygrać (a ponoć ma jakieś doświadczenie w walkach), to po kilku latach służby na królewskim dworze będzie mogła odzyskać wolność. Natomiast istnieje również drugi scenariusz - może zginąć z rąk jednego z przeciwników, a to nie jest zbyt kusząca opcja. Podczas turnieju dochodzi do kilku tajemniczych zabójstw i Celaena próbuje odkryć prawdę.

Patrząc na liczbę tomów tej serii, zapewne uda jej się zarówno odkryć prawdę, jak i wygrać turniej. Jednak mimo to bardzo chcę zacząć przygodę z książkami Masę. Napisała już tyle, że nie potrafię się czasem zorientować... Przygodę z jej twórczością postanawiam zacząć o tej serii z dwóch powodów. Po pierwsze "Szklany tron" mam u siebie na półce już jakiś czas i najwyższa pora dodać go do przeczytanych książek. Nie chcę kupować kolejnych tomów, bo nie wiem czy mi się spodoba. Po drugie słyszałam, że "Dwory" są lepsze jeśli chodzi o warsztat pisarski autorki i nie chcę zaczynać od nich, żeby nie zniechęcić się do "Szklanego tronu". Z pewnością opowiem Wam jak oceniam ten tom i dam znać czy sięgnę po kolejne.

To już cały mój TBR na październik. Wiem, nie szaleję, ale to tylko dlatego, że ostatnio nie czytam jakiejś zawrotnej ilości książek, a od października zaczynam studia i nie wiem jak to będzie u mnie jeśli chodzi o czas i jego organizację. Zobaczę jak dużo będę w stanie przeczytać. Mam nadzieję, że uda mi się wytrwać w postanowieniu żeby nawet na studiach próbować czytać codziennie chociaż po kilka stron.

Słyszeliście coś o akcjach czytelniczych u Karoliny Come Book? Może sami bierzecie udział? Jeśli tak to z chęcią dowiem się co ciekawego planujecie przeczytać. Może dzięki Waszym listom znajdę jakieś ciekawe tytuły...? Czytaliście może coś z mojego TBR-u? Piszcie śmiało Wasze opinie!

Tymczasem życzę Wam wszystkim miłego dnia czy też wieczoru i do zobaczenia już za tydzień!

Enjoy!